Cela Kardynała Stefana Wyszyńskiego
„Zajeżdżamy przed jasno oświetloną bramę; świeci się wiele lamp. Brama jest obita świeżymi deskami. Jakiś niedostrzegalny duch otwiera bramę od środka. Wjeżdżamy
w podwórze, które w ciemnościach robi na mnie wrażenie więzienia. Pomyślałem, że przywieziono mnie do więzienia. Wóz zatrzymał się przed szeroko otwieranymi drzwiami, wiodącymi na widny korytarz […]. Wprowadzono mnie na pierwsze piętro, na szeroki korytarz, oświetlony na biało; wszędzie znać świeżą farbę [..]. Nie dowiedziałem się,
jak się nazywa miejscowość do której mnie przywieziono” – taki pisał Kardynał Stefan Wyszyński o swoim przybyciu w dniu 25 września1953 roku do Stoczka Klasztornego leżącego obecnie w Gminie Kiwity.
Odwiedziliśmy celę Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Stoczek Klasztorny przywitał naszą redakcję pięknym, słonecznym i bezchmurnym dniem. Nie była to wizyta planowana, a w pełni spontaniczna. Musimy przyznać, że nikt z nas nie był wcześniej w najbardziej znanym miejscu Sanktuarium Maryjnego Zgromadzenia Księży Marianów.
Po przekroczeniu głównej bramy ogarnął nas chłód klasztornych pomieszczeń. Było to bardzo przyjemne uczucie, któremu towarzyszył zapach kilkusetletnich murów. Odbijał się od nich dźwięk odprawianej Mszy Świętej. Tworzyło to niemal mistyczny klimat, który trudno odzwierciedlić słowami. Ponad naszymi głowami rozpościerały się piękne sufitowe malowidła.
Kaplica, prowadzą nas do niej naścienne tablice wskazujące kierunek. Po drodze spotykamy mężczyznę, który mile potwierdza, iż idziemy właściwą drogą. Towarzyszy nam, aż do głównego wejścia do celi. Zapala tam światło i ukazuje się nam miejsce, które zamierzaliśmy odwiedzić. Możemy wreszcie powiedzieć do siebie – to tutaj przebywał Prymas Tysiąclecia.
Cela kardynała Wyszyńskiego była uboga, jednak nie można powiedzieć, że jak na tamte czasy były to warunki spartańskie. Wśród eksponatów, z których korzystał Kard. Wyszyński spotykamy łóżko, obok którego stoi misa służąca do codziennej toalety, szafka oraz krzesło na którym siadywał Prymas.
W oddzielnym pokoju znajduje się biurko, przy którym zapewne Kardynał spisywał swoje wspomnienia
z uwięzienia w Stoczku Klasztornym. Wielkie wrażenie robi na nas kaplica, w której modlił się codziennie Kardynał Wyszyński. Jest ona niejako egzemplifikacją powodu, dla którego Prymas Tysiąclecia został osadzony. Powodem tym była wiara i wielka charyzma, która mobilizowała miliony do stanięcia przeciwko komunistycznej władzy.
Niestety wejście do kaplicy jest zakratowane ze względu na wartość jej dziedzictwa.
Nasza redakcyjna wizyta w Stoczku Klasztornym była bardzo krótka, co wynikało z jej spontaniczności. Sanktuarium Maryjne Zgromadzenia Księży Marianów, to z cała pewnością jeden z najważniejszych zabytków i miejsc historii Polski, jakie znajdują się na Warmii. Niezależnie od wyznawanego światopoglądu, warto je odwiedzić, gdyż w nim początek miał zryw ku wolnej, niekomunistycznej Polsce.
Ksiądz Kardynał Wyszyński przebywał w Stoczku Klasztornym do 6 października 1954 roku.
Z pewnością redakcja Portalu Odkryj Serce Warmii powróci jeszcze do Stoczka Klasztornego,
by w szerszy sposób przybliżyć Wam dzieje tego miejsca.
W artykule posłużono się fragmentem zapisków kardynała Stefana Wyszyńskiego umieszczonym
na stronie https://stoczek.pl/pX8h6ynuE .